“Rywalizacja sportowa w takich dyscyplinach jak MMA czy K1, jak również innych, to przede wszystkim pokonywanie własnych słabości. Kiedy wchodzisz do klatki świat wygląda zupełnie inaczej niż na co dzień :) Spodziewacie się pewnie że odpowiem: „Chciałbym być mistrzem świata w swoich kategoriach”, nie. Jesteś zwycięzcą już wchodząc na ring, do klatki, w dodatku przy ogromnej widowni i ze świadomością, że oglądają Cię bliscy, znajomi.”
Kiedy odkryłeś w sobie pasję do sztuk walki?
Był okres w moim życiu, ponad 10 lat temu, kiedy postanowiłem nauczyć bronić siebie i bliskich. Wybrałem się więc na trening Krav Maga do jednego z łódzkich klubów sportowych. Po pierwszych zajęciach – opierając się głównie na braku kondycji, wytrzymałości, siły – uznałem, że nie mam do tego predyspozycji i to chyba nie dla mnie. Mimo to poszedłem na kolejny trening i na następny. Bardzo spodobała mi się prostota systemu i z każdymi następnymi zajęciami pragnąłem coraz bardziej poszerzać wiedzę w tej dziedzinie. Po trzech miesiącach trenowałem po 7-9 razy tygodniowo. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez sportu, zwłaszcza sportów walki.

Gdzie na co dzień trenujesz?
W Centrum Rozwoju Sportu, w moim rodzinnym mieście, Pabianicach. To miejsce, gdzie można doskonalić swoje umiejętności w różnych aspektach walki i nie tylko. MMA, K1, Boks, Brazilian Jiu Jitsu, Krav Maga. W każdej z tych dyscyplin sportowych posiadam jakąś wiedze i doświadczenie, które nieustannie poszerzam. Nadal trenuję w Global Krav Maga Academy w Łodzi, doskonaląc umiejętności trenerskie.

Jakie są Twoje największe sukcesy sportowe?
Za moje największe osiągnięcie sportowe uważam zdobycie stopnia instruktorskiego w systemie walki Krav Maga. Od tego wszystko się zaczęło. Cała moja przygoda ze sportem, to kim teraz jestem, czym się zajmuję. Dla wyjaśnienia, to system walki który opiera się, wręcz bazuje na sportach walki i czerpie z nich najskuteczniejsze techniki. Tam nauczyłem się podstaw boksu, K1, MMA, BJJ, Jiu Jitsu, Zapasów. Do sukcesów sportowych muszę również zaliczyć walkę na ostatniej gali i choć głównie kontuzje nie pozwoliły mi kontynuować walki i iść po zwycięstwo, to jednak sama propozycja udziału jest dla mnie ogromnym zaszczytem i wyróżnieniem. Wiem, że to co dotychczas robiłem nie poszło na marne. Mam nadzieję, że na kolejnym tego typu wydarzeniu sportowym wygraną odwdzięczę się ludziom, którzy we mnie wierzą.

Czym zajmujesz się w Aflofarmie? Opowiedz nam o swojej codziennej pracy.
Już od ponad 11 lat pracuję w Ksawerowie, w dziale Technicznego Utrzymania Ruchu, na stanowisku mechanik - elektryk. W tej pracy podoba mi się różnorodność zadań, z jakimi się spotykam. Od prostych regulacji maszyn, które – nie ukrywam – nie stanowią już większego problemu, po bardziej skomplikowane remonty i naprawy urządzeń farmaceutycznych, których rezultaty przynoszą satysfakcję :) Muszę przyznać, że lubię wyzwania, za które odpowiadam. I nie, nie uznaję porażek, a każde niepowodzenie to jedynie nauka na przyszłość.

Czy doświadczenia sportowe pomagają Ci w codziennej pracy w Aflofarmie?
Zdecydowanie! Można uzasadnić tę odpowiedź siłą, jaką nabyłem trenując czy determinacją, niezbędną w codziennym wykonywaniu swoich obowiązków. Skupię się jednak nad czymś, co według mnie zasługuje na podkreślenie. Sport to nie tylko dyscypliny, sprzęt, miejsce. To przede wszystkim ludzie, w dodatku pełni pasji. Na swojej drodze spotkałem ich setki, o różnych charakterach. Kontakt z ludźmi, współpraca z nimi, wzajemne zaufanie uważam w pracy za najważniejsze. Na moim stanowisku niejednokrotnie moje zdrowie zależy od współpracownika. Sport nauczył mnie otwartości na innych i łatwości w nawiązywaniu kontaktów.

Jaki jest Twój cel jeśli chodzi o MMA? Co chciałbyś osiągnąć w tym sporcie?
Rywalizacja sportowa w takich dyscyplinach jak MMA czy K1, jak również innych, to przede wszystkim pokonywanie własnych słabości. Kiedy wchodzisz do klatki świat wygląda zupełnie inaczej niż na co dzień :) Spodziewacie się pewnie że odpowiem: „Chciałbym być mistrzem świata w swoich kategoriach”, nie. Jesteś zwycięzcą już wchodząc na ring, do klatki, w dodatku przy ogromnej widowni i ze świadomością, że oglądają Cię bliscy, znajomi. Najważniejsze to dać z siebie wszystko! Co do przyszłości, mam nadzieje niejednokrotnie jeszcze brać udział w zawodach sportów walki. To będzie takie dopełnienie ciężkiej pracy na treningach. Pamiętajcie - nie ma rzeczy niemożliwych! Ograniczenia są tylko w naszych głowach. I to nie puste słowa. Kiedyś też tak myślałem, „ja się do tego nie nadaję”, „to nie dla mnie”, „nie mam predyspozycji”. Nic bardziej mylnego. Media kreują wizerunek sportowca o idealnej sylwetce, muskulaturze, ale każdy z nich kiedyś zaczynał. Na swojej drodze nieustannie spotykam ludzi którzy, odnaleźli w sobie motywację i postanowili coś w życiu zmienić i zaczęli trenować. Wiem ile człowiek jest w stanie osiągnąć jeśli wierzy w sukces swoich działań. Zachęcam każdego do uprawiania sportu, codzienność się wtedy zmienia na lepsze.